SoboTTa 23.02.2019r.

Bez względu nasłońce – deszcz, ciepło – zimno, trzeźwość –
nietrzeźwość, formę lub jej brak, zawsze w sobotni poranek ktoś
z legendarnego już klubu TT Szczecin pojawia się pod TTablicą aby
dzień święty świecić. Nie inaczej było 23 lutego kiedy to w
okolicach godziny 08:00 w miejsce zbiórki nadbiegać z różnych
stron świata zaczęli radośni biegacze wiedząc, że czeka ich
cotygodniowa dawka ciężkiego humoru, ogólnego braku zrozumienia,
nie rzadko szykan ze strony innych i szeroko pojętej szydery.
Od pewnego czasu nieodłącznym elementem tych wybiegań jest obecność
zaprzyjaźnionych czworonogów, które pomagają inicjatorom
wspólnego biegania wdrażać w życie plan „Kocham życie jakie
jest a w szczególności bieganie i mojego psiego kompana”.
Mroźny poranek niewpłynął na zwrotne tempo więc było sympatycznie i towarzysko.
Zbliżający się Włóczykij napędza temat głośnego pojedynku pomiędzy znanym
Rascalem a lubianym Adasiem, który ma rozsądzić kto zostanie
okrzyknięty Najlepszym Powiernikiem Kompasu 2019. Adam w ostatnim
czasie (podczas poprzedniej soboTTy) zaskoczył wszystkich i pokazał,
że ostro pracował nad szybkością podczas zimy do tego stopnia iż
Stachu, którego wkręcił w to tempo, dochodził do siebie przez
kilka dni, gdzie konieczna była wizyta w jednym z łódzkich
sanatoriów. Wszystko wskazuje na to, że jest mocno zainteresowany
zmyciem cwaniackiego uśmiechu z twarzy Rascala. Marcin też nie
próżnuje, mocno trenuje, śpi z kompasem a w kuluarach głośno
mówi się ,że wystartował w konkursie na „frontrunnerem asicsa
bycie”! Trzymamy kciuki, zawsze nas cieszy sukces innych a w
szczególności członków TT. Zapraszamy do śledzenia tego
pojedynku, do którego dojdzie 2 marca na wymagającej ziemi
gryfińskiej.
Z ciekawostek naktóre zawsze czekacie, to pod sklepem w Wołczkowie czekał na nas
uznany za zaginionego w akcji razem z Pułkownikiem Braddockiem
niejaki MeWho. Mając gest z okazji swojego powrotu czekał na nas z
piwem….w ilości jeden sztuki! Wraca do poważnego biegania i już
zaczyna trenowanie do jesiennego maratonu w Chicago więc zanosi się
na nowy rekord w kategorii „fantastyka w bieganiu”. W tym celu
zresztą złożony został soczysty toast, po tym jak każdy za
własne pieniądze kupił sobie izoton.Na powrocie wszyscyczekali na atak Adama mający pokazać, że zeszły tydzień to nie
była pomyłka i ma on już sztamę z prędkością na dłużej. Ale
stało się inaczej. Adaś rozegrał to prawdopodobnie pokerowo i
powrót był joggingowy. Rascal natomiast chcąc zapewne pokazać na
co go stać, wykorzystując Kreskę niczym huskiego z psiego
zaprzęgu, mocno poprowadził grupę pod TTablicę. Rywalizacja jest
otwarta, wszystko okaże się za tydzień i możemy obiecać, że
będzie zaciekle i emocjonująco.
Tą sobotę wspólnie uczcili: Adaś, Domel, Tomek, Fenix, Stachu, MeWho i Rascal a także
częściowo gościnnie najmłodszy narybek Sebastian.
PS 1. Adaś od niedawna świadczy usługi dotyczące mechaniki pojazdów,
specjalizacja elektryka oświetlenia z możliwością rozwoju.
PS 2. Tomek dzielnie działa na terenie Niemiec w celu zapobiegnięcia ewentualnej agresji
luftwaffe na Polskę. Dziękujemy.
PS 3. Nieobecność Ntoma spowodowana jest zacięciem się w Mazdzie, co do tej pory
przez niezawodny system przytrafiło się tylko jemu.
Dzięki i do następnego.
Pozdr. Mięczaki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.