Piwna Mila 23 V 2020

PM 2020

2020 to od końca pierwszego kwartału odrobinę inny rok niż poprzednie. Dziwny wirus sparaliżował większość projektów. Piwna Mila również trafiła na ten czas. Na szczęście uzależnieni od alkoholu biegacze postanowili podnieść rękawicę rzuconą przez obostrzenia i przeprowadzić planowaną imprezę.
23 maja 2020 przechodzi do historii jako otwierająca drugą dziesiątkę edycji impreza.
Wśród startująch nie brakło niespodzianek. Chociażby głośny powrót do Szczecina księcia Warszawy – Grabiego. Jednego z dwóch spartatlończyków w imprezie. Niestety na głośnym się skończyło, bo wynik plasował go niewiele za robiącym jak zawsze masę Rascalem.

Druga osoba, która wystartowała to dawno nei widziany Andrzej, zaprzyjaźniony, honorowy członek, również spartatlończyk, co dało się zauważyć w postaci konsumpcji na afterparty.
Nie zawiódł oczywiście Adam, który jak wiadomo wzorem swojego nowego idola STTacha przeniósł większość swojej aktywności na kolarstwo. Tu należy zaznaczyć, że ta “miłość” zaczęła się dopiero w momencie, kiedy jazda po pijaku rowerem stała się wykroczeniem, a nie przestępstwem.
Najgłośniejsze i niepotwierdzone plotki dotyczyły jednak meWho. Mówiło się w kuluarach, że sprzeniewierzył środki na planowany zakup nowych schodów. Na szczęście okazały się one jedynie pomówieniami niedowiarków (tak, schody poczekają, ale już nie sosna, a mahoń).
Każde wydanie ma coś nowego, to również takie było. Konkursy z nagrodami miały dotyczyć mokrego podkoszulka wśród pań, ale meWho coś pomylił – stary już jest, więc można mu wybaczyć.
Wśród nieodebranych nagród należy wymienić chociażby srebrnego Forda Focusa przekazanego przez bezdomnego. Na szczęście lokalni złomiarze następnego dnia rozwiązali ten nieprzyjemny problem.

Kolejną osobą wśród nowych osób to Waldemar. Nie ma statusu TT, najwyraźniej szkoda mu wydać te kilkanaście złotych. Podsumował PM 2 wyrazami ” o k…”. Potrzeba współzawodnictwa w takiej grupie na pewno sprowadzi go na właściwe tory 😉

Skupmy się teraz na podium. TTrzecie Przemo, drugie miejsce DoMel, pierFsze NjuTom. Najwyraźniej nie usłyszeli na odprawie, że utrzymujemy dystans 2m od poprzedniego zawodnika

Hall of fame. To zdjęcie przybliża, bo normalnie stoją 2m i 11cm od siebie. Zmierzone kapslem.

Wszyscy bawili się przednio, szczególnie, kiedy różne chłodzone napoje pojawiły się przy grillu. Zwycięzcami byli właściwie wszyscy ….no może prawie wszyscy. Rascal był czwarty, a jak wiadomo to najgorsze miejsce. dostał jednak sporo nagród, wliczając w to kaucję za butelki i skrzynkę. Pewnie meWho będzie mu ją przy każdej soboTTcie wypominał.

Na zakończenie jedna tylko jedna uwaga, Przestrzegaliśmy odstępów między ludźmi, jeśli coś wygląda inaczej, to dlatego, że aparat, którym robione były zdjęcia nie ma głębi i ponoć pogrubia (nie wiem, Rascal tak mówił).

Pozdro mięczaki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.