Takie wydarzenie musiało „trafić na główną”. 21 marca – pierwszy dzień wiosny, Czytelnik pomyśli, że to właśnie ta koincydencja stanowi o wyjątkowości tej soboty. Pudło! Wybuch epidemii wirusa? Też nie! Trzecia sobota miesiąca? To nie to! Fakt, że Rascal i Radek mieli takie same krótkie spodenki, pomimo porannego przymrozku? Błąd!

Otóż pod tablicą zjawił się On. Są tacy, którzy uważają, że urodził się w Hokach. Inni twierdzą, energię do biegania bierze z produktów koncernu Philip Morris. A prawda jest taka, że wszyscy Go znają. I to nie tylko dlatego, że 60% populacji widziało Jego medal ze Spartathlonu.
Po długich latach nieobecności, we wskazanym i określonym miejscu, o wyznaczonym czasie zjawił się. GRABI. Bo wieloletniej zsyłce na daleki wschód (dokładnie to do Warszawy), zaszczycił nas swoją obecnością i, jak przystało na bohatera, postawił w Wołczkowie po piwku. Z jego dobroduszności skorzystali Rascal, Radek, Barbaros i Tomek W.
Są jednak i gorsze wiadomości. Pośród niepokojących informacji nt. koronawirusa na drzwiach Sklepu znaleźliśmy informację o rychłym jego zamknięciu. Miejmy nadzieję, że to będzie sytuacja przejściowa i nie zakłóci w znaczącym stopniu działalności TT Szczecin. Zawsze pozostaje nadanie czteropaka do paczkomatu…